2013
Nasze pierwsze szczenięta!!!
10.01.2013r
Pierwszy pojawił się Farciarz, nagutki (bez worka owodniowego) krzyczał ile sił w płucach. Cud prawdziwy, że się nie zachłysnął, wytarty do sucha, odśluzowany (na wszelki wypadek), pojął szybko do czego służy cycuś. Przypięty do mamusi głośno mlaskał. Tosia ze zdziwieniem patrzyła na to małe coś, ale… to właśnie Farciątko polizała pierwszy raz niepewnie po… główce. Od początku Farciarz, benjaminek mamusi bezbłędnie znajdował najlepsze ciepłe miejsce w kocyku, na wierzchu piramidy z rodzeństwa, posiłki (z miseczki) jadał w pozycji leżącej – inteligentny, piękny sybaryta – po prostu Farciarz. Imiona zostały wybrane w parę godzin po narodzinach, każdy maluch przyniósł je z sobą – nie było burzy mózgów, nasunęły się same a trafność ich potwierdziło życie. Dziewczynka, która pojawiła się druga miała na boku łatkę w kształcie serca, była cicha i spokojna, miała jasną dziwną buzię i przypominała Pippi Langstrumpf. Panna sama zdecydowała o swoim losie, skacząc z kanapy na stół nie wcelowała i upadając złamała łapkę. Przeszła skomplikowaną operację ”gwoździowania” łapka została złożona idealnie, Zuzanka po bardzo długiej (i co tu dużo mówić uciążliwej) rekonwalescencji skacze i biega jak dawniej. W ten oto sposób zdecydowała sama, że zostaje z nami. Trzeci był zupełnie biały, długi chłopczyk nazwany szybciutko ”Białym”. Silny, grzeczny okazał się przepięknym łamaczem serc wszelakich. Ujmował urodą i spokojem. Cierpliwy, wytrwały, zrównoważony i śliczny zyskał sobie nowe imię-Ptyś. I tutaj historia się urywa, przedłużające się wysiłki Tosi nieskutkujące pojawieniem się nowego malucha spowodowały natychmiastowe podjęcie decyzji o cesarskim cięciu. I tak nad ranem dostaliśmy koszyk z pięcioma maluchami i zmęczoną mamusię. W piąteczce był: brat bliżniak ”Białego – Ptysia ” z czarną kropką na główce nazwany od razu ”Kropeczką ”. Maluch lubił bawić się sam w pustym kojcu, na spacerach zatrzymywał się kontemplując otoczenie, delikatny, subtelny indywidualista – przyniósł sobie nowe imię – Indi. Zatrzymał je do dzisiaj, tak samo jak jego brat Farciarz. Z podobnym jak Farciarz ”płaszczowym” umaszczeniem pyskaty chłopczyk zwany ”Krówką”. Niestrudzony aporter, ”ogrodnik”, ciepła, radosna kluseczka – nasze słoneczko ”Vinci”. Odważny odkrywca świata za rogiem, wpatrzony w człowieka wrażliwy przyjaciel w pięknym angielskim typie – chłopiec ”Bolerko”, za którym do dzisiaj tęskni mój syn. Kompaktowy, z piękną głową, radosny, samodzielny gentelmen z zasadami – ”Motylek”. I malutka, drobna (ciałem) szalenie inteligentna spryciara w drobne kropki nazwana oczywiście – ”Biedronką” (i to imię nosi dumnie do dziś). A potem… potem zaczęła się fascynująca przygoda – ósemeczka maluchów i… życie. Nie żałuję ani jednej chwili, nieprzespanych nocy, c.d. MAMY NADZIEJĘ nastąpi…
MY LADY BIRD LASTUG Dacapoalfine – BIEDRONKA dziewczynka niebiesko srebrna-mieszka w Łodzi
MOM , I FLY LASTUG Dacapoalfine – MOTYLEK chłopiec niebiesko srebrny mieszka w Lublinie
MELODY LASTUG Dacapoalfine – BOLERKO chłopiec niebiesko srebrny mieszka w Krakowie
MY BEST COOKIE LASTUG Dacapoalfine- VINCI chłopiec niebiesko srebrny mieszka w hodowli Dacapoalfine
MY WHITE MIRACLE LASTUG Dacapoalfine – INDI chłopiec niebiesko srebrny mieszka w Krakowie
MAGIC BENJAMIN LASTUG Dacapoalfine – FARCIARZ chłopiec biało-czarny mieszka w Krakowie
MYSTERY IN WHITE LASTUG Dacapoalfine – PTYŚ chłopiec niebiesko srebrny mieszka w Częstochowie
MY LITTLE HEART LASTUG Dacapoalfine – ZUZANNA dziewczynka niebiesko srebrna mieszka w hodowli Dacapoalfine
2013
Zapowiedź miotu „M”
2013
Marzy nam się uroczy cockerek wpatrzony w swojego pana, psi nos wtulony pod pachę na mięciutkiej kanapie, wesoło merdający ogonek na bezkresnych polach, wspólne wieczory w fotelu (też wspólnym) przy trzaskającym kominku…
Tak właśnie spędzamy czas z naszymi psami. Oczywiście jeszcze jest świetnie spędzony czas na wystawach, podróże małe i duże. Planów i marzeń jest wiele, cóż życie je na pewno zweryfikuje…
Sądzimy, że spotkamy na swej drodze podobnych nam pasjonatów czekających z utęsknieniem na swojego szczeniorka, śledzących każdy nowy dzień i postępy swojej przyszłej pociechy. Dogomaniaków, którzy mają serce nie tylko dla tego jedynego swojego psiaka , ale nie będących obojętnych na los tych bezpańskich, porzuconych „bidul”. Są tacy ludzie…
Planujemy nasze szczeniorki tylko po rodzicach z wynikami badań wykluczającymi możliwość zachorowania na dziedziczne choroby nękające rasę FN (Familial Nephropathy) i PRA (Progressive Retinal Athrophy), z badaniami serca i dysplazji. Oczywiście nie daje to gwarancji, że szczeniaczki nigdy na nic nie zachorują, ale eliminujemy choroby możliwe w tej chwili do wykrycia. Następnym celem jest temperament i psychika. Nie każdy zdrowy pies posiada cechy, które warto utrwalać.
To bardzo fajne oglądać swoje dzieci na ringach, ważniejsze jednak jest codzienne dobre życie z nowym domownikiem, oby jak najdłuższe… Dlatego szukamy przede wszystkim pojemnych serc!
Z dużym wyprzedzeniem zawiadomimy o planowanym kryciu, czasem warto długo poczekać i starannie się przygotować. Jeżeli Drogi Czytelniku dotarłeś aż tutaj, myślę, że zobaczymy się, poznamy i… zaprzyjaźnimy.
Dacapoalfine – etyczna hodowla angielskich cocker spanieli kolorowych